niedziela, 7 grudnia 2014

guma

Po pierwsze felgi aluminiowe nie są lżejsze od stalowych jak nie wierzycie to zważcie po za tym jak się zmienia na zimówki to opony się niszczą i lepiej mieć felgi z oponami a najtańsze są stalowe a co do wyglądu to jak się komuś nie podoba i go stać to niech szpanuje starą Bemką i tankuje paliwa za 10 zł bo na więcej go nie stać ale ma alusy i łyse stare opony. Właściciel samochodu, który zimą stosuje felgi stalowe, wygląda tak jakoś żenująco. Od zawsze stosuję dwa komplety felg alusowych, jeden na lato i drugi na zimę (żeby nie przekładać opon) i nie ma różnicy w stopniu zużycia felg aluminiowych jeżdżonych zimą. Każdy kupuje to, na co go stać. Ja osobiście polecam alufelgi. Posiadam dwa komplety od 10 lat. Nic się nie pokrzywiło, tyko zmiana opon jak bieżnik jest zbyt niski. Stalowe bardzo korodują co zmniejsza ich wytrzymałość, co jest ważne przy starszych samochodach. Przy stalowych są wieczne kłopoty z odpadającymi kołpakami i ich pękanie. Oczywiści zakup felg aluminiowych do samochodu ok 10cio letniego nie opłaca się i jest to raczej zrozumiałe. Jak Ci kołpaki odpadają to wina kołpaków a nie felg. Ja mam od nowosci kołpaki nie będę już nawet reklamował jakie auto (francuskie) i 9 lat żaden nie odpadł a już są wkoło powyłamywane. Więc jak kupisz kołpaki z tesco za 20zł komplet to się nie dziw że miękie druty i odpadają. Szkoda czasu na czytanie artykułu. Najtaniej wychodzi kupić używane felgi stalowe na zimę, po 50 złotych sztuka, do tego opony , jak kto woli - nowe, albo używane i wymieniać koła samodzielnie. Oczywiście jest cała masa kierowców, którzy nie wiedzą jak użyć lewarka, albo poluzować śruby i ci będą doradzać opony wielosezonowe, albo autoryzowanych Pracuję przy kołach 15 lat i niewiele jest felg aluminiowych lżejszych od stalowej. Jest delikatniejsza i bardziej narażona na uszkodzenia. Na okres zimowy tylko felgi stalowe. Łatwiejsze w utrzymaniu i w razie uszkodzenia można kupić nową lub używaną dużo taniej.wulkanizatorów Jaka ta zimowa opona ma być??? Na mróz?, na śnieg?, na pulpę pośniegową?, na szklankę na drodze?, na szron?, na deszcz w zimie?, a może na słoneczną pogodę w styczniu gdy jak dotknąć asfaltu to on prawie parzy?. Jeżdżę już od 1969 roku, przejechane miliony kilometrów na całym świecie i aktualnie w Polsce mam założone w swoim samochodziku opony wielosezonowe Polskiej produkcji. Zimowe opony są zdradliwe bo taki niedouczony kierowca ma nadzieję że zimówka to lekarstwo na szybka jazdę, tam gdzie powinien jechać 60 km/h to pruje 120km/h bo ma opony zimowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz